Share on Tumblr

czwartek, 21 listopada 2013

Miłość

Na pewno znasz to uczucie. Wstajesz rano i czujesz niepohamowaną potrzebę przytulenia się do kogoś. Nie do byle kogo. Do tych ramion. Do tych, w których czułaś się najbezpieczniej. Chcesz zobaczyć tą parę oczu. Tych najbliższych, najukochańszych. leżysz i czekasz. Choć na głupiego sms-a. A tu taki chuj . Nie ma. Nic. Pusto. Cisza. Zostajesz tylko ty i twoje myśli. Co by było gdyby. Co by było, gdyby on tu był. Gdyby to nie roztrzaskało się na milion kawałków. Wmawiasz sobie, że tak musiało być. A co gdyby nie pozwoliłabyś mu wtedy odejść ? Wchodzisz na fejsa i widzisz jak się uśmiecha. Już nie do ciebie i nie z twojego powodu. Może czasem on też wchodzi na twój profil i widzi, że się uśmie­chasz. A może tego nie robi. może się śmieje. Z tego, że byłaś taka naiwna. A może on czasem też o tobie myśli. Już tyle rozmów z nim w głowie przeprowadziłaś. Za każdym razem jak otwierasz okienko rozmowy w GG, czy chcesz wysłać sms-a panikujesz. Wyłączasz. bo gdyby chciał to by napisał. Nie pisze, to znaczy, że nie, jednak nie chce. Jest tyle znaków zapytania, tyle wykrzykników i ani jednej odpowiedzi, ani jednej kropki. Potrzebuję odpowiedzi na każde pytanie. domysły odmóżdżają. Nie da się żyć wiecznie się domyślając ‘czemu?!”. I przysięgam. Kiedyś ci wszystko wygarnę, ale nie dziś. Dziś jest za wcześnie. Rany zbyt głębokie i ja wcale nie tęsknię… mi Ciebie po prostu brakuje. Tak jak brakuje powietrza pod wodą, jedzenia, po głodówce. Ciepła w zimie. Ochłody w lato…. i wiesz. Chciałabym cię spotkać. Tak po prostu. Uśmiechnąć się. I widzieć się znów w twoich oczach. Też tak macie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Share on Tumblr